Pierwszy pacjent Neuralink opowiada jak to jest żyć z chipem w mózgu
Pierwszy pacjent Neuralink opowiada jak to jest żyć z chipem w mózgu
Noland Arbaugh, 30-letni Amerykanin, jest żywym przykładem tego, jak technologia może odmienić życie. Jego historia zaczęła się osiem lat temu, kiedy w wyniku wypadku został sparaliżowany od ramion w dół. Wtedy wydawało się, że jego marzenia o podróżach i nauce języków obcych na zawsze pozostaną nieosiągalne. Jednak dzięki nowatorskiej technologii firmy Neuralink, należącej do Elona Muska, Arbaugh odzyskał nadzieję i możliwość realizacji swoich planów.
Nowa szansa dzięki Neuralink
W styczniu zeszłego roku Arbaugh przeszedł operację wszczepienia implantu mózgowego Neuralink. Technologia ta umożliwia komunikację między mózgiem a komputerem, wykorzystując ultra cienkie nici wprowadzane do mózgu. Dzięki temu Arbaugh może sterować kursorem na ekranie za pomocą samego umysłu.
Już dwa miesiące po operacji Elon Musk opublikował wideo, na którym Arbaugh gra w szachy online, kontrolując grę wyłącznie za pomocą myśli. Dla Arbaugha była to rewolucja – wcześniej korzystał z pałeczki ustnej, która wymagała od niego dużego wysiłku fizycznego i ograniczała czas, jaki mógł poświęcić na grę. Teraz, dzięki Neuralink, może grać godzinami, nawet leżąc w łóżku.
Życie po implantacji
Nowa technologia nie tylko ułatwiła Arbaughowi granie w szachy, ale także otworzyła drzwi do nauki. Obecnie uczy się języków obcych, takich jak francuski i japoński, co wcześniej było dla niego trudne. „Neuralink pomaga mi lepiej współpracować z komputerem, co ułatwia naukę” – mówi Arbaugh.
Przed operacją był zmuszony polegać na innych osobach, które pomagały mu obsługiwać komputer. Teraz samodzielnie korzysta z podręczników, przegląda francuskie gazety, słucha audiobooków i ma pełną kontrolę nad procesem nauki. „Mogę uczyć się w swoim tempie, co jest naprawdę ważne” – podkreśla.
Marzenia o przyszłości
Obecnie Arbaugh przebywa w Paryżu, gdzie otwiera prestiżowy turniej szybkich szachów. Jednak jego ambicje sięgają dalej – chciałby ukończyć studia i pójść na prawo. „To byłby długi proces, ale wierzę, że jest to możliwe” – mówi. Jednocześnie zainteresowanie neurobiologią, które zrodziło się dzięki udziałowi w badaniach Neuralink, otwiera przed nim nowe możliwości.
Wypadek, który zmienił życie
Arbaugh doznał urazu w wieku 22 lat podczas pracy na letnim obozie w Pensylwanii. Wypadek, który wydarzył się w sztucznym jeziorze, był nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności. „Próbowałem się podnieść, ale wiedziałem, że nie mogę się ruszać” – wspomina.
Po latach spędzonych w szpitalach Arbaugh postanowił wziąć udział w badaniach Neuralink, mimo obaw związanych z operacją mózgu. „Mój mózg to wszystko, co mi zostało. Wiedziałem, że pozwalając komuś operować mój mózg, podejmuję ogromne ryzyko, ale także mogę pomóc w postępie tej technologii” – tłumaczy.
Wyzwania i nadzieje
Choć Neuralink przyniósł wiele pozytywnych zmian, nie obyło się bez trudności. Miesiąc po operacji Arbaugh zauważył, że implant przestał działać prawidłowo z powodu przesunięcia nici. „To był trudny moment, ale wiedziałem, że nawet jeśli coś pójdzie nie tak, przyczyniam się do postępu technologicznego” – mówi.
Po wprowadzeniu ulepszeń technologia ponownie działa bez zarzutu, co daje nadzieję na przyszłość. Arbaugh wierzy, że implanty mózgowe mogą w przyszłości pozwolić osobom sparaliżowanym na odzyskanie ruchu. „Wiem, że to możliwe i myślę, że stanie się to za mojego życia” – dodaje.