Cofnąłem się w czasie i...
Cofnąłem się w czasie i...
W głębokim niepokoju Adam odkrył się w dziwnym, pradawnym lesie. Pomiędzy gęstymi lianami i potężnymi drzewami czuł się jakby został porwany z jego czasu i przeniesiony w zupełnie inny świat. Gdy jego umysł zaczęła opanowywać panika, zauważył coś jeszcze bardziej szokującego - w oddali, wśród gęstwin roślin, widział potężnego tyranozaura!
Serce waliło mu jak szalone. Czy to sen? Czy zwariował? Ale kiedy gigantyczne stworzenie zbliżyło się, a ziemia trzęsła się pod jego krokami, Adam wiedział, że to było zbyt realne, by mogło być tylko fantazją.
Zamiast uciekać, co zdawało się oczywiste, w Adamie zrodziła się jakby nowa siła. Czy to przetrwa? Czy walczyć? Zadecydował szybko - musiał walczyć, zarówno o swoje życie, jak i o możliwość powrotu do swojego czasu.
Otoczony dźwiękiem szmeru liści i odgłosami prehistorycznej przyrody, Adam walczył. Nie był to pojedynek pomiędzy mięśniami i pazurami, ale pomiędzy umysłem człowieka, który opanował technologię, a potężnym, instynktownym drapieżnikiem, który rządził ziemią miliony lat temu.
Za każdym ruchem, za każdym unikiem, za każdym trafieniem, Adam zaskakiwał sam siebie. Może to było marzenie? Ale kiedy czuł ból w rękach, gdy potężny ogon tyranozaura odbił go od ziemi, wiedział, że to było bardziej realne niż sen.
Walka trwała godziny - godziny, które w normalnym życiu Adam by spędził przed monitorem komputera, w biurze, ale teraz, w tym prehistorycznym świecie, był to niebezpieczny pojedynek o przetrwanie.
Wreszcie, po wielu zmaganiach, Adam zdołał zwyciężyć. Tyranozaur, gigantyczna bestia, upadła na ziemię. Adam odetchnął ciężko, czując ból każdej części swojego ciała, ale też triumf nad przeciwnikiem tak wielkim, jakiego nigdy by sobie nie wyobraził.
Kiedy ostatnie tchnienie opuściło ciało tyranozaura, świat wokół zadrżał, a Adam poczuł, jakby coś niewidzialnego chwytało go za ramiona. Wkrótce potem znalazł się znowu w swoim czasie, zmartwiony, zakurzony, ale też pełen niewyobrażalnej historii, którą mógłby opowiedzieć. Ale czy ktokolwiek uwierzyłby w to, co przeżył?